niedziela, 24 kwietnia 2016

Krótkie info

Dziś mam takie krótkie info. Chciałam polecic bloga Olgi Amidali 

http://zycieniezawsze-jestlatwe.blogspot.com

Polecam ^.^ 

Kelly: A kiedy rozdział?
Ja: Jak wena wróci.

To tyle, idę moze uda mi się coś naskrobac 

12 komentarzy:

  1. Już już już już już!!! Chcę rozdział i Cole'a!!!!!!!! Sialalala... NMBZW! CHCĘ ROZDZIAŁ I LODAAAA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj czas do piątku. Do tego czasu powinnam zdążyć napisać ;)
      Wszystko zależy od weny......

      Usuń
    2. *zaciesz* Cole chodź no ty na Hangouts z Vanessą i pamiętasz o tej ank*****? cnie? Tylko cii!

      Usuń
    3. Cole: Vanessa Nie może zbytnio pisac przez najbliższe dwa dni.
      Kelly; mówiłam żebyś go nie podnosiła ? Mówiłam? Mówiłam.
      Ja: Oj dobra. On jest taki słodki ze nie da sie mu odmówić.
      Kelly: dlatego też ze zaczyna krzyczeć. "Ciocia hopa hopa !"
      Ja: I tak prze 15 minut podnoszenia ciągłego 2 latka. ...
      Cole: pamiętam pamiętam ale teraz zbytnio czasu nie mamy . Kiedys pofam wynik. Ciepliwosci ;)
      Ja: Nie czuję rąk!!!!! będę jutro umierać
      Kelly; juz umierasz

      Usuń
    4. Masz tu zapas weny i w piątek błagam na kolanach o ROZDZIAŁ!!!

      Usuń
    5. Kelly zapakuj to. *cisza* Kelly?
      Cole: Poszła po Lloyd'a
      Ja: NO ale kiedy to bylo? Eh dobra dziekuje za wene ale w mojej sytuacji bardziej przyda sie cos do zatloczenia Lenia. *wpycha wór pod łóżko*
      Kelly: *wpada do pokoju z Lloyd'em na plecach*
      Ja: Kelly! Gdzieś ty była?
      Kelly: *zciąga Lloyd'a. Morderczy wzrok na Vanesse* Kazałas mi poleźć 3.5 km po Garmadonka. No dobra poszlam ale ten *wskauzje na Lloyd'a* w polowie drogi zaczal jenczec ze go nogi bolą i mu sie nie chce. W końcu po kilometrze nie wytrzymałam i wzięła go na barana zeby sie uciszył. I sie ciesz bo mogłam go tam zostawić!
      Ja: Widzisz? Dałaś rade. Może czensciej będziesz go odbierać
      Kelly: I ty mi za to nawet nie płacisz.
      Ja: Spokojnie bedziesz musiala go razem z chłopakami szkolić
      Kelly: *facepalm* Może sie do niego przekonam.
      Lloyd: :)
      Kelly: MOŻE. Przepisał rozdzial
      Ja: Niet. Jutro na 1002345% się pojawi ^^ Dzieki za wene przyda sie na nastepny rozdzial

      Usuń
    6. Taktaktaktaktaktkatkatkatkatkatakataktakatakatkatajatkatajatakatkatakatakatakataktakatakatakatakatkatakatakatakatjatajatajatakatajad!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I VANESSA DAWAJ KELLY JAKĄŚ FORSĘ BO LLOYD JEST GŁUPIIIII I TO TRUDNO GO ZŁAPAĆ. HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA! BUHAHAHAHAHA! LLOYD MASZ U MNIE BUMA ZA MĘCZENIE KELLY. PA.

      Usuń
    7. Kelly: No właśnie coś mi się na.... MATKO JEDYNA VAMESSA UWAŻAJ!!!!
      Ja: *stoi sparaliżowana tuż przed przejsciem dla pieszych z szeroko otwartymi oczami i z reką na sercu*
      Kelly: *odciąga Vanesse jak najdalej* Cała jesteś?!
      Ja: *kiwa bardzo powoli głową*
      Kelly: Jaki idiota wymyślił by zielone światło świeciło się dla pieszych ale z ulicy wyjeżdżały samochody?!?!?! No kto ja sie pytam?!?!
      Lloyd: Idioci.
      Kelly: Jak raz coś mądrego powiedziałeś. Dobra, wracamy do domu
      Ja: *nadal stoi z tym samym wyrazem twarz. Po chwili wachania rusza przyklejona do Kelly*
      Lloyd: Kelly mi wyjaśniła żeby m się nie przejmował bo w przyszlosci będę miał wrogów i nieprzyjaciół jak pszczół w ulu.
      Kelly: *wahluje ksiazka Vanesse* Terapia szokowa innymi słowy. Zaraz czy ja ci wlasnie udzieliłam rady?!
      Lloyd:... E chyba tak
      Kelly: Mniejsza. Chodź Nessi idziemy do domu.

      Usuń
    8. No dobra. Jesteś w miarę. A to już dużo!

      Usuń
  2. A już się wystraszyłam że bloga chcesz zawiesić.
    Dan: A ty jak zwykle dramatyzujesz.-,-
    Jak przeczytałam "Krótkie info" to aż mi powietrze w gardle stanęło.
    Dan: To to w ogóle jest możliwe? o.O
    Elz: Ale że co?
    Dan: No żeby powietrze komuś w gardle stanęło. 0;;0
    Elz: Eee...a wiesz że nie wiem?^^"
    Dan: Też mi nowość.
    Shadow:*niesie siatki na motyle*
    Dan: Shadow po co ci te siatki? O.o
    Shadow: Chcę pomóc Vanessie wenę odzyskać. Kelly pomożesz?
    Dan: Ale siatki na motyle są bardzo wadliwym...*dostaje kopniaka od Elz przez co nie kończy swojej wypowiedzi*Ałć! Za co?!
    Elz: Shadow pierwszy raz w życiu wpadłna jakiś rozsądny plan. Nie psuj tego.
    Dan: No dobra, dobra -,- Ale i tak ten twój plan nie wypali Prove T-T
    Shadow: Że co proszę?! A od kiedy to polowanie na wenę nigdy nie wypalało?
    Dan: Odkąd ty zacząłeś na nią polować.
    Raiko: Nie przejmuj się Prove. Kuso jest zazdrosny o to że to nie on wpadł na ten pomysł.
    Dan: Zabiję --
    Vesta: Pomogę ci w tym.
    Raiko*ładuje Dragonraider'a do kuczera*: Dajesz baby
    Vesta:*patrzy wściekły na Raiko*
    Elz: Dobra. Przestańcie. Cieszę się że to nie zawieszenie, aczkolwiek Vanesso błagam nie strasz nas tak więcej :))
    Shadow*szepcze do Vanessy*: Strasz, strasz kochana. Może kiedyś tak się stanie że Elz wykituje.
    Dan: Co ty tam szepczesz Shadow?=.=
    Shadow:...Nic.
    Dan: Tak też myślałem.
    Elz: Cóż jedyne co mogę powiedzieć to pozdrawiam, i spodziewaj się Vanesso komentarza od nas pod rozdziałem 27. :))
    Shadow: No nareszcie.
    Dan: Dokładnie Shadow dokładnie.
    Elz: Pozdrawiamy ^^"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kelly: Widzisz co narobiłaś? Elz o mało co na zawał nie zeszła
      Ja: Ups... sorki ^^" Faktycznie mogłam to inaczej napisać.... Bloga nie zamierzam zamknąć. Chyba ze już naprawdę nie będę będę stanie pisać. .. Ale jak na razi jakoś daje radę.
      Kelly: Chodź Shadow. A Ty cicho Dan . Shad miał przeblysk geniuszu trzeba to docenić . Raiko też chodź trzeba ta wredną babę złapać i wsadzić do szafy a przed tym ogluszyc i związać
      Ja: Jupi jej! :D Będzie komentarz od Elz ^^ *zaciesz* Może do piątku sie wyrobie ale na razie nie czuje rąk ToT
      Kelly: Powotrze: Mogłaś to nie podnosić.
      Ja: no ale miałam się zająć małym 2-latkiem to się zajęła. zajęła początku było spoko bo siedział mi grzecznie na kolanach i oglądał bajkę. Potem mu się znudziło i chciał aby go łapać. A na koniec żeby podnosci . I tak przez 15 minut, Góra dół, Góra dół, Góra dół... *pada na wznak Na lozku* Nie jestem przyzwyczajona do opieki nad dziećmi w szczególności tak ruchliwymi
      Kelly: Ronwiez pozdrawiamy ^^

      Usuń