piątek, 24 marca 2017

Rozdział 74 ~ Burza mózgów, a raczej ich braków

   Z początku godzili pracę z treningiem swoim a przede wszystkim Lloyd'a. Pracowali na jedną zmianę, zazwyczaj poranną by wieczorami móc szkolić Wybrańca. Kelly i Zane dostali pracę w tym samym miejscu - w barze Chen'a. Kunoichi jako kelnerka, Julien - kucharz. Cole podjął pracę jako ochroniarz w banku. Jay robił jako dostawca pizzy, Kai natomiast jako maskotka na imprezach urodzinowych małych dzieci. Cóż, żadna praca nie hańbi. 
    Przez pierwsze trzy tygodnie jakoś szło. Po skończonej pracy, mimo że zmęczeni, starali się nauczyć czegoś młodego. Jednak znużenie i wyczerpanie powoli zaczęło brać górę. 
- Jestem tak zmęczony że nawet nie mam siły sięgnąć po konsoleeee - jęknął Jay tęsknym wzrokiem wpatrując się w plazmę. Przeniósł spojrzenie bardziej w bok. Podpełz do przezroczystego słoika z banknotami i moniakami - pieniędzmi które odkładali na czynsz. Potrząsnął nim.  - Czy mi się zdaje czy ten słoik się powiększa? Mamy ledwie 1/3! 
- Było nie brać tego mieszkania - wymamrotała Kelly rozciągnięta na kanapie. Nogi odmawiały jej posłuszeństwa po 8 godzinach ciągłego latania po barze i roznoszenia zamówień. Zerknęła na salę treningową. Lloyd starał się sam ćwiczyć lecz nie zbyt mu to wychodziło. Nie wiedział że worek zawieszony na haku, w który się uderzy wraca do poziomu równowagi i gdy się nie walnie drugi raz samemu można oberwać. Garmadonek właśnie przekonał się o tym na własnej skórze. 
- A co z moim dzisiejszym treningiem? - spytał wchodząc do salonu i masując obolały nos. 
- Ee a może dziś zrobisz sobie wolne...? - zaproponował Cole. 
- Ale wujek mówił że mam trenować codziennie - przypomniał. 
- Oj tam, jeden dzień nas nie zbawi - mruknął Kai przykładając sobie zimny okład do policzka. 
   Lloyd popatrzył po każdym z nich z osobna. Żadnemu nie kwapiło się aby z nim poćwiczyć. A sam niczego się nie nauczy, więc zaległ na fotelu. 
- Musimy coś z tym zrobić inaczej nas wywalą - uznał po chwili ciszy Cole wskazując na słoik. 
- Mamy pracować na dwie zmiany?! - pisnął Kai. Przed oczami przemknęło mu dzisiejsze przyjęcie. - Nie chcę być znów workiem treningowym!
   Spojrzeli na niego z uniesionymi brwiami.
- Nie pytajcie! - Zwinął się w kłębek i zakrył głowę poduszką. 
- Czynsz musimy zapłacić za cztery dni, gdy się sprężymy może damy radę. 
- Czyli co, pracujemy od świtu do nocy? - zapytała Thifer siadając. 
- A mamy wybór? - mruknął Kai przytłumionym głosem. 
   Kelly cisnęła w niego poduszką.
- Za co!? 
- To wy chcieliście brać to mieszkanie! Mówiłam że nie będziemy wyrabiać ale wy swoje! Mieliśmy nie szukać luksusów. - Zgromiła ich spojrzeniem. 
- Oj to chyba nic złego że chcemy trochę się polenić....
- O właśnie, panie liderze. My się lenimy a Garmadon w każdej chwili może nas wytłuc. Nie takie jest nasze zadanie! Lloyd sam się nie wyszkoli!
    Chłopaki wymienili lekko zlęknione spojrzenia. Dobrze wiedzieli co się dzieje jak Kelly jest wkurzona. Talerze i widelce latają. 
- Noo dobra możemy dzisiaj potrenować z młodym - uznał dyplomatycznie Cole. 
- Musimy - syknęła. 
- Dobra, dobra musimy. W sumie masz rację trening Lloyd'a nie może czekać. 
- Miło że się zgadzasz - fuknęła splatając ręce na piersiach i wciskając się w oparcie kanapy. 
- Ale podwójna zmiana nas nie ominie. 
  Kelly uniosła oczy ku sufitowi, ale nic nie powiedziała. Nie miała siły na więcej kłótni. Musiała oszczędzać siły skoro przez najbliższe dni będzie harowała za pięciu.


~ * ~

    Skales pełzał w kółko rysując, i tak już porysowane, płytki, którymi wyłożono podłoże w opuszczonej teraz stacji metra. Pozostali generałowie wodzili za nim spojrzeniem, milcząc przez cały czas. Każdy z nich starał się pobudzić szare komórki do myślenia i wymyślić sposób jak: 1. Pokonać ninja - co stawało się już normalną, nudną codziennością; 2. Zemścić się na Garmadonie za odebranie im podwładnych. Pojawił się znikąd i w parę sekund przekonał Wężonów aby przeszli na jego stronę, pozostawiając tym samym generałów na lodzie. 
- Wymyślćcie coś! - syknął zirytowany Skales zaprzestając wydrążania ścieżki. 
   Generałowie spojrzeli po sobie z minami nie przygotowanych do lekcji uczniów których nauczyciel wywołał do tablicy. 
- Z kim ja pracuję... - jęknął. 
- Może obudzimy Pożeracza? - zaproponował entuzjastycznie Skalidor dzięki czemu oberwał berłem w łeb.  
- Idioto, Pożeracz zosssstał już przebudzony, a co ważniejsze: zdechł! - wydarł się Skales. 
- Ssskoro jessssteś taki mądry to ssssam coś wymyśl - zaproponował zgryźliwie Fangtom. 
- A żebyś wiedział! 
   Skales podjął dalszą wędrówkę wokół jednej z kolumn. Musiał wymyślić plan, który za jednym zamachem zniszczy i ninja, i Garmadona, a jednocześnie przyniesie im nie tylko satysfakcję ale i jakiś zysk... Pół mrok jaki panował w nieużywanym metrze rozświetliła lapmka zapalona nad głową Skales'a. Na jego wężowej twarzy wyskoczył przebiegły uśmiech. Wpadł właśnie na pomysł jak pozbyć się wojowników, jak pozbyć się wszystkich których nienawidził.

Spóźnione zdjątko Pożeracza xD tak rozmiarowo

Kelly: Ja go bardziej tak widziałam:


~~~~~~~~~~~
   Rozdział krótki i beznadziejny ale nie mogłam go po prostu napisać! Nie wiem co jest, ale mi się to nie podoba >.> może następne będą lepsze... Kurde muszę się do matur z tym pierwszym sezonem wyrobić... Okey to ja lecę spróbować napisać nastepny.

Pozdrawiam!

17 komentarzy:

  1. Super rozdział! Pisz więcej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha dziękuję dziękuję 😄😄 na razie moja wyobraźnia musi dojść do siebie po graniu w psycho gierkę a'la horror xD ale mam już napisane 2 rozdziały na zapas więc za jakieś dwa trzy dni mogę wstawić..

      Usuń
  2. Matko przepraszam że kom teraz. Ninja wy się czegoś kiedyś nauczycie. Kelly dobrze mówiła a wy swoje
    Omega: to norma Huntress kończ rozdział do bloga o mnie!
    Ja: spokoojnie skończę dzisiaj....chyba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *kończy oglądać odcinek* Mikotoooooooooooo 😭😭😭😭
      Kelly: Eh, durne retrospekcje...
      *wydmuchuje nos* Ja do Kel mam już dwa, prawie trzy, rozdziały na zapas... więc nie chce mi się pisać xD
      Kelly: Te, jeśli poziom Weismanna Niebieskiego zrobi BUM! to twoje plany się troche rypną
      Jak Damoklryp -.-" nigdy więcej wymyślania fabuły przed skończeniem anime, never
      Kelly: Mówiłam... *unika wazonu*
      O pisz, pisz, będę miała co jutro czytać na historii. Ja chcę już czwarteeeek. bo w piątek strajk i nie idę do szkoły ^.^ i może się tego dnia dwa rozdziały pojawią......

      Usuń
    2. A no tak w piątek strajk. Ciekawe czy u mnie będą strajkować. Wątpie że co do 3 klasy będą.: (
      Miju: Husteczki potrzebne ?

      Usuń
    3. Kelly: Yep Miju, 14 paczek najlepiej
      Raczej wszędzie strajkują. Podstawówki, gimnazja, licea, technika.... u mnie nauczyciele przychodzą ale nie robią lekcji więc bedziemy tylko siedzieć. Nie opyla sie w ogóle iść

      Usuń
    4. Tiaaaa tylko nie każdy strajk ci zrobi. Bo w nauczyciele w 3 kl gim i klasach maturalnych na bank zrobią lekcje bo szkoda aby przepadły
      Miju: *daje ich z 20* lepiej mieć ich więcej

      Usuń
    5. *bierze chusteczi* No fakt, zależy.
      Kelly: *zlatuje z łóźka* pierwsze miejsce!?!?!
      Pokaż! *patrzy w przeglondarke* o lol, Kelly twoj blog jest na pierwszym miejscu w google xD
      Kelly: *zszokowana leży na podłodze*

      Usuń
    6. *pisze rozdział na fonie* matko to takie smutne serce komuś pęknie
      Miju: no nieźle

      Usuń
    7. http://bakuganstoryomegaartios.blogspot.com/2017/03/rozdzia-2.html?m=1

      I masz rozdział

      Usuń
    8. Jak skończe z pp to się za niego wezmę ^^ *uzbrojona w cyrkiel i książkę idzie na wojnę*
      Kelly: *śpi*
      Taa, taka sobie śpi a ja muszę zakówać >.>
      Kayla: Życie
      Otaczają mnie sami realiści i pesymiści a tylko jeden optymista... z kim ja się zadaje 😂

      Usuń
    9. Szkoła to złooooooooooo tyle dat na historie! Głowę do dat to nawet mam ale tego za dużo jest jak na mnie
      Miju: A na olimpiade umiałaś się nauczyć
      Ja: oolimpiada to co innego i nigdy w 2 etapie nie byłam
      Miju: raz prawie być była

      Usuń
    10. *zdołowana siedzi pod kołdrą i słucha głosno muzyki*
      Kelly: *zrezygnowana* Eh czekolada nie pomaga, muzyka też ledwo ledwo... co ja z tobą mam
      *zwija się w kłębek pod kołdrą*
      Kelly: Ale jeszcze trzy dni, w zasadzie dwa i weekend a potem rekolekcje
      *blizej niezidentyfikwoane fuknięcie spod kołdry*
      Kelly: *zerka na rozdziały* Te Vanessa mogłabyś coś opublikować bo masz już 4 na zapas
      Nie mam nastroju

      Usuń
    11. Omega: Ja chce już u sv 3 rozdział
      Ja:strasznie mnie poganiasz
      Omega: dla twojego dobra
      Ja: casem ty mnie rozwalasz

      Usuń
  3. Pisze koma z czekania na lekarza (pozdro xD)

    "Idioto, Pożeracz zosssstał już przebudzony, a co ważniejsze: zdechł! - wydarł się Skales"

    Jenn: XDD
    Wiedział co robi xD
    A tak się namęczyliście by go przebudzić. Biedne wężę
    Jess: Spoko, zrobimy z was paski. Moze takie Sierry was kupią
    Hmm, wena poszła mi na rozdział, więc nw co jeszcze napisać xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak rozdział cudny, a ty Skales nie kombinuj jak Zenek, bo źle skończysz

      Usuń
    2. *pod kocem* Jak ja nie ciepię poniedzialkóóóóóów!
      Zuza: Ale to nie ty kartę sim zgubiłaś!
      *klepie Zuze po glowie* Ah ty móje biedne dziecko nieszczęścia. Masz pecha co do tych telefonów
      Zuza: Kupię sobie taki dla seniora, niezamaczalny, z chartiwanej stali, o!
      Kelly: *trzyma wściekłego Skales'a na odleglosc książki* A humor i tak w miarę dobry
      Do czasu, moja droga, do czasu. Jutro się zepsuje. Trzymaj Angel za mnie kciuki żebym informatyka jutro nie zadźgała >.>
      Kelly: A niech kombinuje bo w końcu te jego plany mu się na ten pusty łeb zwalą i będzie po kłopocie. A Sierry bd zadowolone z pasków albo torebek. W sumie mozna by na tym niezły interes zbić... *spod przymrużonych powiek przypatruje się wężonom*

      Usuń