piątek, 2 grudnia 2016

Rozdział 57 ~ WKSD czyli Wiecznie Kłócąca Się Dwójka w akcji

- Idiota!
- Idiotka!
- Osioł!
- Kozłonóg!
- Debil!
- Debilka!
- Wkurzający egoista!
- Ameba!
- Glonomóżdżek! 
- .... Zaraz coś wymyśle czekaj.... Myśląca wstecz! 
- Zaraz cię kopne, ale  tak od serca!!! (Pozdro dla Zuzy xD) 
- Utop się w herbacie!
- A ty w swojej głupocie! 
- DOSYĆ! 
   Kai i Kelly wylądowali na przeciwległych ścianach, gdy Złota Kosa wbiła się w deski pokładu między nimi. Zgromili wzrokiem Cole'a za to, że przerwał im wyzywanie się.
- Kłócicie się już od 15 minut! - zawołał. - Chyba należy to skończyć.
   Przenieśli spojrzenia na siebie a potem na powrót na lidera.
- Nie! - krzyknęli równocześnie. 
   Cole pokręcił głową załamany.
- Za kilka minut dotrzemy na Martwe Wzgórza. Tam prawdopodobnie jest piąte Ostrze Kłów. Jeśli go nie zdobędziemy będziecie mogli kłócić się do woli tam albo tam - wskazał w górę i w dół. 
- To on zaczął! - fuknęła Kelly, splatając ręce na piersiach.
- Ja!? - pisnął Kai.
- A kto niby powiedział, że może lepiej jakbym nie jechała, bo nie osiągnęłam pełni możliwości!? - wydarła się podnosząc z ziemi.
   Smith otworzył usta, żeby zaprzeczyć, ale zdał sobie sprawy, że to prawda. Fakt, że ma niewyparzony jezyk rozpoczęło kłótnie stulecia. 
- Oni tak zawsze? - spytał Lloyd, siedzący na łóżku Zane'a. Jako, że już był jednym z nich często przebywał w ich pokoju.
   Julien zerknął znad panelu w swojej ręce na przyjaciół, którzy mieli ochotę się pozabijać poduszkami. 
- Nie zawsze tak ostro... Ale zazwyczaj tak. To już tradycja - mruknął, unikając poduszki. 
   Lloyd uniósł brwi. Jeszcze wiele rzeczy mnie zaskoczy - stwierdził w duchu. 
- Ale bez obaw nigdy nie dochodzi do rękoczynów. Bo zazwyczaj wtedy staramy się ich rozdzielić.
- A poduszki? - Garmadonek uniósł jedną z nich. - Co ich tu tyle?
   Zane uśmiechnął się mimowolnie.
- Jak zaczynają się kłócić chowamy im bronie. W przeciwnym razie "Perła" i wszystko w promieniu 5 kilometrów zostałoby zniszczone. 
    Jay, który do tej pory razem z Cole'm starał się rozdzielić Wiecznie Kłócacą Się Dwójke, zaległ na swoim łóżku 
- Ja się poddaje - jęknął. - Dziś już totalnie im odwaliło.  Może wysadzimy ich na którymś wzgórzu?
- Pogieło cię? - zawołał Cole, stojąc pomiędzy Kai'em a Kel. - Pozabijają się!
- Jak raz się zgadzam! - krzyknęli razem. - Ej nie papuguj! To ty nie papuguj! Zamknij się! Ty się zamknij! 
   Wszyscy unieśli oczy ku niebu. 
- Przynajmniej jest ciekawie - mruknął Lloyd, opierając się o ścianę. 
- Ciekawie to będzie jak oni zostaną parą - zachichotał Jay o ton zagłośno. Smith i Thifer zamarli z uniesionymi nad głowami poduszkami. Odwrócili się w jego stronę.
- Giń, przepadnij! - wrzasnęli i cisnęli w niego poduszkami. Walker pod natłokiem lawiny zleciał z łożka.
- I po co ci to było... - mruknął Zane. 
   Rozległo się pókanie do drzwi a w progu pojawiła się Nya. 
- Nie chcę przeskadzać w tej wielce fascynującej dyskusji, ale dolatujemy - oznajmiła, opierając się o ścianę. 
- Kto to? - spytał Jay przyduszonym od poduszek głosem.
- Twoja ukochana, swacie! - odkrzyknęło WKSD (Wiecznie Kłócąca Się Dwójka)   równocześnie, co poskutkowało kolejną porcją przepychanek. 
   Walker w mgnieniu oka wygramolił się spod stosu. 
- Hej Nya - powiedział przeczesując włosy. 
   Smith pomachała mu.
- Chodźcie na mostek, Sensei wzywa.
    Cole jako pierwszego wypchnął Kai'a a Kelly zostawił na samym końcu. 
- Nie możesz mu odpuścić? - spytał ją cicho. 
- Nie - warknęła. - To on zaczął i niech on przeprosi - splotła ręce na piersiach. 
- Wiesz,  że Kai jest mega uparty. Nie wyjdzie pierwszy z inicjatywą. 
- No to ma problem - fuknęła. - Mógł trzymać gębę na kłódkę a nie znowu twierdzić, że dziewczyny są słabsze. 
- To właśnie jest Kai... - westchnął Bucket, przecierając oczy. - Ale może jednak...
- Nie - ucięła. - On zaczął, on przeprasza, koniec dyskusji. 
    Wyprzedziła go o krok, pozostawiając samego z rozkminianiem jak ich pogodzić. 
   Nya w tym czasie zdzieliła brata w tył głowy.
- Ał za co? - jęknął. - Najpierw Kelly teraz ty? Co ja wam zrobiłem?
- Jeszcze się pytasz? - syknęła. - Jay powiedział mi o co poszło. 
- Co za papla....
- Czy ciebie pogięło? - przywołała go do porządku lekkim ciosem w ramię. - Jak mogłeś znowu powiedzieć, że Kelly jest słabsza? O mnie też tak myślisz? Nie nadaje się na Samuraja? 
- O nie tego mi nie zarzucaj! - uniósł ręce w obronnym geście. - No ale Kelly... Nie ma jeszcze pełni możliwości a to trochę osłabia umiejętności... Może lepiej żeby została...
   Uniknął kolejnego ciosu.
-  Żebyś się nie zdziwił jak na tej misji osiągnie sto procent i będzie ci łysko - warknęła. -  Wtedy też ładnie ją przeprosisz. 
   Kai stłumił protest w sobie widząc, że siostra zaciska dłoń. Szturchnęła go w ramię.
   Na tym skończyła się dyskusja. Wyszli na pokład i stanęli na dziobie "Perły" obok mistrzem. WKSD została rozdzielona byle jak najdalej od siebie. Powędrowali za wzrokiem mentora - ku horyzontowi. Kilka kilometrów od nich rozciągało się ciemne wzgórze, nad którym unosił się obłok ciężkich szarych chmur. 
- Ee to jest Martwe Wzgórze? - spytał Jay, wskazując kierunek przed nim.
   Wu skinął w milczeniu głową. 
- Nie wygląda przyjaźnie...
- Czemu wogóle nazywa się "Martwe"? - zaciekawiła się Kelly. 
   Sensei posłał jej słaby uśmieszek. 
- Ponieważ od setek lat nie wieje tam wiatr - wyjaśnił. - Nikt nie wie dlaczego tak się dzieje, nikt też nie potrafił tego naprawić. Mieszkańcy dawno się z tamtdą wynieśli. Bez wiatru zycie nie było możliwe, wiatraki nie działały a chmury – wskazał na ciemny obłok – tak jak ten nie przemieszczały się z miejsca.
- Cudowne miejsce na poszukiwanie piątego ostrza i walkę z wężami – sapnął Kai.
   Kelly przeczesała włosy, przyglądając się ciemnej linni na horyzoncie. Czy to w ogóle możliwe aby w jakilkolwiek miejscu nie wiał wiatr? Wydawało się jej to co najmniej dziwne i… podejrzane?
- Nie ma co tracić czasu – powiedział Cole. – Im szybciej wyruszymy tym szybciej wrócimy z ostatnim artefaktem, mam nadzieję. Gdzie dokładnie mamy szukać? – zwrócił się do mentora.
- Po drugiej stronie wzgórza – odpowiedział. – Takie przynajmniej mamy przypuszczenia. Musicie być przygotowani na walkę z wężami. Pythor nie odpuści.
- Wiemy, mistrzu.
- Ej a może tak oddacie nam nasze bronie? – spytał Kai. – Bez nich dość ciężko będzie  się walczyło z armią Pythora.
  Jak na zawołanie pojawił się Lloyd niosąc dwa magiczne miecze. Podszedł jednak do Cole’a i jemu je oddał.
- Ale macie się nie pozabijać, jasne?
  Mruknęli coś niezrozumiałego w odpowiedzi, uciekając spojrzeniem w bok.
- Jasneee?
- Tak! – zawołali i z trudem powstrzymali się od posłania ku sobie przezwisk.
  Bucket zwrócił im ich bronie. Nie wiedział czy uda mu się ich ogarnąć, tak żeby się nie zamordowali… Chyba będzie musiał ich rozdzielić i wysłać w osobnych grupach. Jego problem rozwiązał się za kilkanaście minut później, gdy dotarli na Martwe Wzgórze.





~~~~~~
Kel: *zapisuje* nie dawać Vanessie pisać rozdziału gdy ma głupawkę...
Ja:  *zwija się ze śmiechu pod ławką*
Zack: Ty sie kłócisz z nim gorzej niz ze mną...
Kel: No popatrz jaki ma chłopak talent.
Ja: Bo każda błyskawica niesie blaaask! Wystarczy chwila by uwierzyć w cuuuud!
Kel: Piosenki jej się już mieszają
Ja: Nie znasz dnia ani godziny gdy zapuka do twych drzwi!
Nie ważny jest dla niej wiek
Nie ważna jest płeć
Nie zwraca uwagi na wyglad
Nie zwraca uwagi na styl
Przychodzi nagle
Przychodzi niespodziewanie 
Zabiera ze sobą duszę
Pozostawia martwe ciało
By me! ^^
Kel: Tak, tak nie cytuj dalej tego wiersza. Vanessa by dziwne wahania weny.... Raz nic jej się kompletnie nie chce a raz wstawia rozdział za 4 dni od poprzedniego... i weź tu zrozum kobiety...
Kai: właśnie próbuje ale się nie da!
Kel: Zamknij się, amebo!
To pozdrawiamy

35 komentarzy:

  1. Miju: *łapie Kai'a za nadgarstek po czym rzuca nim o ścianę* to za to co zrobiłeś Kelly!
    Beta: Może ochłoniesz?
    Miju: O nie Kai nieźle oberwie *wyjmuje noże i sztylety, które chowa w kurtce*
    Ja: Tak oto rozdział wpłynął na Miju. Czyli rozdział super mega!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja: *zdjęła bluzę ale na powró ją zakłada* Brrr zimnooo. I cieszem się że rozdział się spodobał
      Kel: Ja ci mówię że będziesz chora
      Ja: Cichaj -.-
      Kel: Ja tam Miju nie będę powstrzymywała...
      Kai: *z piskiem zwiewa przed Miju* Zginiesz za to Keeeeeeeel!!
      Kel: Chyba że ty zginiesz pierwszy ;p
      Zack: I ten uśmiech....

      Usuń
    2. Miju:*pojawia się przed Kai'em blokuje mu drogę* no hej *rzuca nim o ścianę*

      Usuń
    3. Miju:*pojawia się przed Kai'em blokuje mu drogę* no hej *rzuca nim o ścianę*

      Usuń
    4. Kel: Hm techniki rzutem o ścianę jeszcze nie próbowałam...
      Zack: Bosz biedny chłopak...
      Kel: Biedny!?

      Usuń
    5. Miju: Ani trochę nikt go nie uratuje nawet sensei ! * uderza Kai'a kolanem po czym rzuca nim o podłogę tak że deski w podłodze się połamały*

      Usuń
    6. Zack: Kelly.... Może mu....
      Kel: Nie
      Kai: Pliiis......
      Kel: Przeproś
      Kai: No sory
      Kel: Nie slyszlam...
      Kai: Przepraszam!
      Kel: Okey Miju na razie mu odpóść. Nie bd miała się na kim znęcać jak go teraz zabijesz ;)

      Usuń
    7. Miju: no dobra *przypadkiem go przez okno wyrzuciła*

      Usuń
    8. Kel: *pospiesznie zamyka okno*
      Ja: *oglada Mister Supernatinal i stara sie psiac rozdzial*
      Zack: Ta, w ten sposob na pewno duzo napiszesz
      Ja: Cichaj *ciska w Zack'a mandarynka*

      Usuń
    9. Ja: mi skasowało rozdział na wattpad 😭😭

      Usuń
    10. Łoj słabo. Dlatego ja nie lubie wtt.... wstawiam tam czasami wiersze i ostatnio mi sie wogole nie opublikowal... albo medie nie dzialaly.... dlatego nawet po tej aktualizacji wole bloggera

      Usuń
    11. Mi rzadko usuwa rozdział a z nie publikacją to miałam tak tylko raz

      Usuń
    12. A ja wlasnie dosc czesto.... ale w sumie mnie urzadzenia elektroniczne nie lubia (ze wzajemnoscia xD) wiec wszystko czego sie dotkne sie psuje xD lekcje infy z gimbazy to potwierdzaja....

      Usuń
    13. Cóż rożnie to bywa.
      Miju: Ashara kiedy napiszesz bleyderzy w szkole #2
      Ja: Weź nie poganiaj

      Usuń
    14. Oo jakbym slyszala moja bf xD "Nessa kiedy napiszesz 2 czesc zamiany ciał?????" I tak przez miesiac az w koncuwpowiedziala ze kupi mi ciastka jak napisze. i co? Napisałam w dwie godziny! XD
      Kelly: Innymi słowy Vanessie jest potrzebna bardzo dobra motywacja
      Ja: A ja już nie wiem za co się wziasc. Bo do wszystkiego mam jako taką wene... ale do nieczego az tak wielka...
      Kel: Idz sie ucz
      Ja: Pff...

      Usuń
    15. Ja: ja mam wene na egzekutorów i na okropny los Miju cały świat zobaczy to i będą w szoku
      Miju: ty sobie wojnę wymyśliłaś?!?!??!!?!?!?!?!?!?

      Usuń
    16. TO ja wlasnie wrocilam z zakupow i w radiu lecialo Feel Invincible Skillet wiec radio podglosnilam na 20 i weny do Zacka dostalam *.*
      Kel: Ta... Fajnie.
      Zack: To u mnie Vanessa Wielką Wojnę Krwi wymyslila
      Ja: Cii... xD *idzie na bitwe o laptop*

      Usuń
    17. Powodzenia życzę w bitwie

      Usuń
    18. Ja: Wygrałam! XD *dumnie wchodzi do pokoju z laptopem uniesionym nad glową* Mam nadzieję ze Kel mnie nie zabije...
      Kel: *gdzieś wybyła*
      Ja: o w spokoju mogę pisać xD

      Usuń
    19. Miju: Kelly wróci za pewne za chwile

      Usuń
    20. Kel: *wpada z buta do pokoju cała mokra* *siada na ziemi i strzepuje snieg z wlosow* Idiota!
      Zack: *wchodzi tuz za nia zwijając sie ze smiechu* Nie moja wina że sie na prostej drodze w zaspe wywalilas xD
      Kel: *ciska w niego kulą wiatru*
      Zack: *odbija pocisk mieczem*
      Ja: *znad laptopa* Ta... Hm napisałam ledwie 100 słów...

      Usuń
    21. Dobrze że jest to sto
      Miju: ja też takumiem w zaspe ja WO gule śniegu Nir lubię zbytnio
      Beta: 50%arabksa krew i w drugich 50% japońska temu winna??

      Usuń
    22. Ja: O 22 było już ponad 600 xD wiec moze jutro ale predzej pojutrze pojawi się nowy rozdział ^^
      Kel: Nie cieeeerpie zimna! Nie to, że ciebie nie lubie, Zane.
      Zane: Luz
      Ja: Moje dziecko, ma to po mnie xD
      Zack: Przecież snieg jest spoko... *podrzuca niewinnie śnieżke*
      Kel: *przywołuje do dłoni kule wiatru* A spróbuj...
      Ja: *stara się uczyć historii* Bosz jak mi się nie chceee

      Usuń
  2. Ja: *idzie spać*
    Juia: o. To niedługo o kobietach jest w rozdziale na Piratach. Ech, ten Jack...
    Ja: Dobranoc. Wrócę jutro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja: *leży w łóżeczku w miarę ogarnięta*
      Julia: "wrócę jutro". Taa. 3 dni różnicy... co za problem?
      Ja: *faceplam* ok, bez komentarza. A tak na serio to miałam dziw e rzeczy do roboty i ani trochę weny, więc jestem dopiero dzisiaj.
      Julia: Ej czytać Magnusa.
      Ja: :O MUSZĘ!
      Julia: wybacz Vanessa.
      Ja: w każdym razie rozdział genialny i wgl!!
      Paa ;*

      Usuń
  3. Elz: Hahahahahahahaha jak ja was kocham! Uwielbiam jak się tak kłócicie. :D (tak Kelly, tak Kai patrzę na was).
    Dan: Ja też, zawsze wtedy można się pośmiać ^^

    "Glonomóżdżek!
    - .... Zaraz coś wymyśle czekaj.... Myśląca wstecz!"

    Elz: Kai, ale ty masz zapłon xD Zupełnie jak Danny xD
    Dan: No wiesz co? <,<
    Elz: No co? ^^
    Dan:...
    Shadow: Jay dam ci małą radę. I radzę ci dobrze zapamiętać ją na całe życie: Nigdy, powtarzam NIGDY nie wchodź pomiędzy dwójkę kłócących się ludzi którzy równie dobrze mogliby być rodzeństwem. Rozumiesz? Bez tej zasady zginiesz. SERIO. Ta zasada uratuje ci życie, naprawdę. Uwierz mi na słowo. Wiesz ile razu ja dzięki niej uszedłem z życiem? Dużo razy.

    "- Twoja ukochana, swacie! - odkrzyknęło WKSD (Wiecznie Kłócąca Się Dwójka) równocześnie, co poskutkowało kolejną porcją przepychanek."

    Dan i Elz: Uuuuuuuuuuuuuuuuu. I Jay się nie zarumienił?^^
    Shadow: Jak miał ryj przykryty poduszkami to jak miał się zarumienić? -,-
    Elz: Nieładnie tak przezywać. Przeproś Jay'a Shadow.
    Shadow:...Przepraszam.
    Elz:*podbiega do Zack'a i wyciąga rękę na przywitanie* Bardzo miło cię poznać. Powiedz pojawisz się w opowiadaniu Vanessy? A może będziesz do jakiegoś innego bloga? Jesteś starszym czy młodszym bratem Kelly? Lubisz Kai'a? Jesteś ninja? Jaką masz moc? Którym żywiołem władasz?
    Dan: Spokojnie, bo chłopaka do grobu wpędzisz tymi pytaniami.

    "WKSD"

    Skojarzyło mi się z nazwami partii które działały za czasów Józefa Piłsudskiego...
    Nie powiem jednak bo nazwa ciekawa ^^

    "- Czemu wogóle nazywa się "Martwe"? - zaciekawiła się Kelly.
    Sensei posłał jej słaby uśmieszek.
    - Ponieważ od setek lat nie wieje tam wiatr - wyjaśnił. - Nikt nie wie dlaczego tak się dzieje, nikt też nie potrafił tego naprawić. Mieszkańcy dawno się z tamtdą wynieśli. Bez wiatru zycie nie było możliwe, wiatraki nie działały a chmury – wskazał na ciemny obłok – tak jak ten nie przemieszczały się z miejsca."

    Obstawiam że będzie tak jak mówiła Nya. Że Kelly właśnie podczas tej misji zdobędzie pełnię możliwości i przywróci wiatr w tamtejsze rejony :)))
    Dan: Elz, ty i te twoje twórcze teorie xp
    Cicho bądź Dan.
    To tak. Cole zrobił kazanie Kelly, a Nya Kai'owi, ale kto zrobi im obojgu kazanie jak już będą razem? W sensie w swoim pobliżu, koło siebie.

    "Chyba będzie musiał ich rozdzielić i wysłać w osobnych grupach. Jego problem rozwiązał się za kilkanaście minut później, gdy dotarli na Martwe Wzgórze."

    Shadow: Czyli co? Zginęli?
    Dan: A powiedz mi dlaczego mieliby zginąć?
    Shadow: Bo w filmach zawsze tak jest że jak się ludzie rozdzielają to giną ;-;
    Dan:...
    No widzisz ty idziesz na Star Wars, a ja w następny czwartek idę na "Nerve" z klasą z okazji mikołajek. Swoją drogą co u ciebie w klasie robią na mikołajki Vanesso? :))
    Dan: Ej, Zack a powiedz...co ty robisz żeby uciszyć Kelly jak ta za dużo gada? Bo mam tu taką jedną którą też by się przydało uciszyć.*look na Elz*
    Elz: Rozdział bardzo nam się podobał, czekamy na next i pozdrawiamy. Oraz MNÓSTWOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO WENYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY wysyłamy^^
    Papatki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kai&Kel: *mordują się wzrokiem trzymani od siebie na bezpieczną odległośc przez cole'a i jay'a*
      Jay: *mamrocze pod nosem* Ja chcę przeżyć, ja chce przeżyć...
      Zack: *ściska dłoń Elz*
      Kel: no to braciszku teraz łądnie odpoiwiadaj
      Ja: Pełnymi zdaniami cytując moją polonistke xD *owija się kocem*
      Zack: A spadaj. Więęęęć pojawie się w opowiadaniu Vanessy, lecz nie w tym.
      Ja: Ta i się wydało że chce inne jeszcze pisać nie o Beyblade ani bakugan... dobra kontynuuj
      Zack: Jestem starszym bratem, Kel o cztery lata. Moim zdaniem Kai i moja sis byli by parą, która nie wytrzymałaby długo ze sobą... *łapie poduszkę*
      Kel: Czemy tu musisz mieć taki dobry refleks?! *rzuca kolejną poduszkę*
      Zack: *unik* Nie jestem ninją, ale te z coś w podobie, bo wojownikiem, ale nie takim zwyczajnym, mam moc, ale na razie jest tak jakby "zamrożona" bo nie mam przy sobie Dar'aca i to chyba tyle
      Kel: A twoja moc to wpadanie w kłopoty i rozwalanie tego co stanie ci na drodze
      Zack: Chyba można to tak ująć...
      Kel: No ja mam nadzieję że teraz tą pełnię możliwości osiągne *spojrzenie na Vanesse*
      Ja: Nic z lekcji nie zrobiłam... Eh trudno
      Zack: I tak jesteś ledwo żywa więc wracaj pod koc
      Ja: *wpełza po koc*
      Kel: kto nam zrobi kazanie...? Nikt.
      Kai: Pozabijamy się
      Kel:Dokłądnie. ej stop czy ja się z tobą właśnie zgodziłam!?
      Kai: Chyba tak
      Kel: Świat się wali!
      Ja: Swiat się wali Silva pali, Len 15 Yoh 13 xD Z cyklu mi i Zuzie odwala. A na mikołajki planujemy wyjazd do kina... Ale z ankiety wyszło że na Pitbulla... Coś czuje że dyra się nie zgodzi i wyjdzie na to że bd siedzieć w szkole na lekcjach -.-
      Zack: Co robię gdy sis za dużo papla? Albo wybywam z domu albo zamykam jej buzię na kłótkę (czyt. daje jej czekoladę)
      Ja: Oo wenusia się przyda ^^ Zwłaszcza do drugiego opowiadania...Ale chyba bardziej do Kel bo do Zack'a to wystarczy że puszczę piosenkę z FF
      Zack: FF = Final Fantasy
      Ja: I jakoś samo leci... ^^"
      Zack: takie pytanie. Gdzie jest Kai i Kel?
      *z drugiego pokoju dochodzą wrzaski*
      Zack: Cofam pytanie
      Ja: U ciebie postaram się kiedyś nadrobić... Ale na razie padam na twarz a raczej na notatki do rozdziałów xD To papa ^^

      Usuń
  4. Glonomóżdżek to Percy! I nikt inny, pamiętaj o tym Kelly!
    Oni się tak bardzo kochają lalalala!!!! Kailly forever!!!! :D
    A teraz Kai omal nie zginie i Kelly go uratuje, ale wylądują w pułapce i omal nie zginą, ale w obliczu śmierci powiedzą co do siebie czują i Kelly dostanie pełnię jak się będą całować i ich uratuje!!!!!!! To takie romantyczne!
    Czekam nn.
    NMBZT!

    OdpowiedzUsuń
  5. Glonomóżdżek to Percy! I nikt inny, pamiętaj o tym Kelly!
    Oni się tak bardzo kochają lalalala!!!! Kailly forever!!!! :D
    A teraz Kai omal nie zginie i Kelly go uratuje, ale wylądują w pułapce i omal nie zginą, ale w obliczu śmierci powiedzą co do siebie czują i Kelly dostanie pełnię jak się będą całować i ich uratuje!!!!!!! To takie romantyczne!
    Czekam nn.
    NMBZT!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kel: Cii zainspirowałam sie xD
      Ja: Bo ktos taki jak ja czyta akurat Percy'ego Jacksona xD
      Kel: Dlaszą czesc koma pozostawie bez komentarza....
      Ja: *idzie pisać rozdział*
      Kel: Spróbuj się tym zainspirować a cię ukatrupie...
      Ja: 😆😆 *dostaje poduszką*

      Usuń
    2. *wydziera się na całe miasto* Kailly, Kailly forever!!!
      Ej, a tak w ogóle, dlaczego zawsze kiedy gadam o Kailly, to protestuje tylko Kelly? Czyżby Kai w głębi duszy marzył o tym, żeby byli razem? XD

      Usuń
    3. Kai: *zdziwione spojrzenie znam komiksu* Coo? Nie! Znaczy w sensie, że protestuje! Ja nie chce być z ta świruską!
      Kel: Mogłeś się zamknąc... *czuje co się swieci*
      Ja: jeju co to będzie jak jednak Kelly będzie z kimś innym...

      Usuń
    4. To wtedy przy każdym rozdziale będę narzekać, że nie ma Kailly i wymyślać nowe teorie jak chłopak Kelly może zginąć, żeby było Kailly, albo sama go zabiję.
      Ej, Kai wymyśliłeś tylko jedno przezwisko! Ja mówię, że on się teraz broni, żeby nie było, ale on chce być z Kelly!

      Usuń
    5. Kelly: *bierze wdech* NIE BEDZIA RZADNEJ KAILLY!!!!!!!!!!! BĘDZIE...! *dostaje poduszką prosto w twarz*
      Ja: Czy ty się dobrałaś do notatek!?
      Kelly: *rzuca w Vanesse poduszką* Nie! Ale z nim nie będę! Wiem jakie miałaś plany!
      Zack:Ale nie wiesz jakie teraz ma
      Kelly: Zamknij się, nie pomagasz! *rzuca w chłopaka książką*

      Usuń